blog autorski
Ze Wstępu:
Nieopodal zamku chęcińskiego, wzniesionego gdzieś około 1300 roku, kędy w imieniu króla polskiego majątkiem do niego należącym zarządzał starosta chęciński, w stronę wschodu słońca pojawiło się nowe gniazdo rycerskiego rodu. O nim to w te słowa pisał niegdyś słynny Bartosz Paprocki w swoim dziele: Gniazdo cnoty:
Ten zacny król z Krzyżaki, gdy bojował mężnie
A dawał im na wszystkim odpór dość potężnie,
U Połowcz wsi, wojsko ich poskromił niemałe
A popsował nadęte myśli ich zuchwałe.
Nazajutrz po boisku onym król jeżdżący
Ujźrzał rycerza swego głowę podnoszący.
Trzema drzewy przebity był, zarazem rzecze:
Równa męka nie może być takowej męce.
On rycerz odpowiedział: więtsza męka jeszcze,
Gdy zły sąsiad w jednej wsi, co się zgadzać nie chce.
Spytał król: możesz być żyw, ja przyrzekam tobie,
Sąsiada mieć nie będziesz ku przekazie sobie.
Odjeżdżając kazał go swym barwierzom leczyć
A one drzewa z niego tym prędzej wykręcić.
Gniazdem najpierwszym tego rodu na naszej sandomierskiej ziemi, położonego na terenie dawnej ziemi krakowskiej jest Mokrsko Dolne. Tu na terenie szkoły podstawowej, mieszczącej się w dawnym dworze, w którym przemieszkiwał był dziad Stefana Żeromskiego, znajduje się tzw. Dworska Górka. Jest to pozostałość po domu należącego do rodu Jelitów.
Z tego gniazda wyfrunęli w końcu XIV w. młodzi Jelitowie, by wybudować nowy dom dla nowopowstałej gałęzi rodowej, pieczętującej się tym samy, co pozostali w Mokrsku przodkowie, herbem . Klemens przyjął nową dla swej rodziny nazwę, którą używano obok starego nazwiska Mokrscy – Jelitkowie.
I tak już się w życiu składa, że zamiera to co był żywe: ród ten wymarł na męskich potomkach. I nie ma rzeczy większej dla zmarłych jak radości, jak radość z chwały ich potomków…
Stefan Żeromski pochodził ze zubożałej rodziny szlacheckiej tego herbu. Był Jelitczykiem.
******